GOTHIC WEB SITE

Odys

Daję 12/10

Siekacz

Haha dzięki Very Happy

Kael

Szliśmy cały czas wzdłuż skały.
- Diego może wracajmy i powiedzmy o tym Zębaczowi ?
- Dobry pomysł. Ja tu zostanę i poobserwuję ten teren.
- A ja co mam robić ?
- Idź z Damianem do obozu.
Damian i Wilczyca wyruszyli do obozu ja tym czasem patrze co oni robią Kaelowi.
- Mów co wiesz !
- Nigdy ci o tym nie powiem.
- Beliar będzie baardzo zły.
Dowódca ciągle bił Kael'a do czasu gdy ten zemdlał.
- Bierz to ścierwo i zaciągnij do lochów. Będzie miał czas na przemyślenia.
Wydawało mi się ,że Kael czegoś nam nie mówi. Wtedy przyszedł Zębacz.
- Jak sytuacja ?
- Kael w lochach orkowie rozstawieni po całym obozie.
- Musimy zaatakować z zaskoczenia.
- Dobra podążajcie za mną. Przejdziemy górami i dostaniemy się do obozu.
Przeszliśmy góry i zaatakowaliśmy orków.
- Diego biegnij po Kaela. Wiesz gdzie on jest ?
- W tamtej jaskini. Zaraz wracam.
Pobiegłem do lochów i wyciągnąłem Kaela. Jego stan był bardzo krytyczny.
- No dobra koniec wylegiwania się. Spadamy stąd.
- U...waż....
- Co ?
- Ehh.....
- Dobra chodź.
- Wezmę Kaela do obozu spadamy stąd.
- Hej ten człowiek ucieka. Łucznicy zabić go.
Wtedy przeszyły mnie trzy strzały.
- Co mu jest ?
- Nie wiem. Zębacz chodź zobacz.
- Co mu jest ?
- Nie wiemy.
- Niestety ja wiem. Kael nie żyje..
- CO ?!
- Szybko zanieśmy go do magów wody... może nie jest za późno...

C.D.N <--- nie wiem czy pisać kolejne części.

Siekacz

Pisz robi się coraz ciekawiej

Blaszka

Pisz dalej. Very Happy

Siekacz

Widzisz Kael pisz dalej będzie ciekawie

Blaszka

Pisz pisz bo Odys i Siekacz musza poznac nasza historie... Very Happy

Rączka

Hejo, hej! Powraca cykl opowiadań o Riku!

Rozdział 9: Ścieżka Nieboszczyka cz. 1

Rik obudził się. Chata, którą zaofiarował mu Lee była nawet wygodna. Po przeciwnej stronie miękkiego łóżka stała półka z kilkoma szufladami u podstawy. W rogu stał kamienny kominek, a obok niego leżał mały stos drwa. Rik przebrał się szybko w zbroję najemnika i ruszył z wolna do kwatery Lee. Po drodze zaczepił go jeden z kretów.
-Hej! Ty!
-Czego chcesz?
-Przepraszam, że zapytam, ale czy ty jesteś tym najemnikiem o imieniu Rik?
-Tak, to ja we własnej osobie.-odpowiedział Rik unosząc z dumą głowę.
-Jestem Gorand. Słyszałem, że dobrze znasz się z Lee. Bo widzisz, mam do niego sprawę.
-O co chodzi?
-Kiedy wczoraj szedłem do Aidana, naszego myśliwego, po zapasy napadła mnie grupa bandytów. Oczywiście nie byłem sam, ale tamci dali nogę. Bandyci zagrozili mi mieczami i powiedzieli, że jeśli nie oddam im swojej rudy to mnie zabiją. Musiałem im dać cały owoc miesięcznej pracy.
-Cóż za podłe zbiry!
-To nie wszystko. Te gnojki ukradły również mój amulet. Dostałem go dawno temu od jakiegoś handlarza. Wybuliłem niezłą sumkę, ale podobno miał on włąściwości magiczne. Teraz nie mam ani za co kupić jedzenia, ani amuletu. Jesteś blisko Lee i proszę cię abyś mu opowiedział o mej tragedii. Może da radę coś z tym zrobić.
-Tak. Na pewno mu to przekażę. To dla ciebie, na jedzenie.-Rik wyciągnął z kieszeni małą sakiewkę i wręczył kretowi.
-Wielkie dzięki!-Gorand pobiegł do jednego z kucharzy, tymczasem Rik dotarł już do mieszkania Lee.
-Oh! Witaj przyjacielu! Jak się spało w nowym domu?
-Świetnie! Lee, mam do ciebie sprawę.
-O co chodzi?
Rik powiedział mu całą historię Goranda i poprosił o pomoc dla niego.
-Wiesz co? Sam się tym zajmiesz, ale dopiero po wykonaniu nowego, ważniejszego zadania. Masz piwo.-Lee wziął spod stołu butelkę piwa, a drugą wręczył Rikowi. Oboje odkręcili i zaczęli powoli pić.
-Magowie poszukują... jakby to powiedzieć, kamienia.
-Kamienia?
-Nie takiego zwykłego kamienia. Jest to jakaśtam magiczna runa, czy coś takiego. W każdym razie wiedzą gdzie ona jest, lecz nie chcą ryzykować utraty jednego z nich więc poprosili mnie abym wysłał tam oddział zwiadowczy i dowiedział się co w trawie piszczy. Składa się tak, że będziesz dowodził tym oddziałem. Proszę, to plecak z potrzebnymi rzeczami, prowiantem i mapą z zaznaczoną drogą do tego miejsca.-Lee podał Rikowi niewielki, ale dosyć ciężki, plecak.-Przy wyjściu z obozu spotkasz trzech ludzi. Pódziesz z nimi według mapy. Powodzenia!
Rik i Lee wypili do końca piwo i pożegnali się. Rik szybko wyszedł z obozu i spotkał ową grupę. Zapoznał się ze wszystkimi i ruszyli. Mapa wskazywała miejsce między Starym, a Nowym Obozem niedaleko góry. Marsz szedł im szybko. Omijali wszystkie zwierzęta aby nie opóźniać zadania. W końcu dotarli. Była to niewielka kopalnia. Kilka rozdrabniaczy stało na zewnątrz. W środku było mokro i duszno. W powietrzu roznosił się zapach zgnilizny. Zapalili pochodnie, gdyż zbliżał się zmrok i weszli do środka. Nagle Rik usłyszał za sobą ciche chrząkanie. Inni też to dostrzegli. Gdy się obrócili zobaczyli pięciu zombie. Natychmiast wyciągnęli miecze i ruszyli aby zarąbać żywe trupy. Niestety zombie powoli wybierały sobie przewagę. Zabijały po kolei i powoli, aż został w końcu sam Rik. Wiedząc, że w tym pojedynku nie ma szans krzyknął z przerażenia. Coś się zatrzęsło. Pękanie podpór, dźwięk kruszonych kamieni i straszliwy huk. Wszystko zlało się w jedno. Strop skruszył się i spadł prosto na grupę zombie grzebiąc ich pod tonami żwiru i skał oraz blokując przejście Rikowi.
-Jasna cholera!

C.D.N.

Odys

Rozdział V

Dziś o osiemnastej dwadzieścia Odys wyszedł z chaty.
Przeszedł kilka kroków i napotkał Siekacza.
S.: Witaj przyjacielu.
O.: Jestem zdenerwowany dzisiejszym testem.
S.: Dlaczego?
O.: Ponieważ Milten mówił że jest trudny.
S.: Może dla niego, ale dla mnie łatwy.
O.: Co trzeba zrobić?
S.: Jedną runę.
O.: to rzeczywiście łatwe.
S.: Oczywiście niema się czym martwić. Chodźmy do zamku.
O.: Dobry pomysł zaraz będzie test.
Odys i Siekacz poszli przed siedzibę magów .
Corristo już tam czekał.
C.: Jesteś gotowy przejść próbę ognia?
O.: Tak
C.: Masz tutaj listę składników potrzebnych do zrobienia runy ognisty pocisk.
Lista:
-Dwa zwoje ognisty pocisk,
-światło,
-trzy złote monety,
-kamień runiczny.
Wszystkie składniki dostał od Miltena.
Położył je na stole runicznym.
Monety i runę roztopił zwojem pocisk ognia.
Drugi zwój Roztopione złoto,
Zwój światła i zwój ognisty pocisk
włożył do kamienia runicznego. Uformował kamień i go wysuszył.
Zaniósł runę do Corristo.
C.: Oświadczam że Odys od dziś należy do klanu ognia.
Powtórz za mną przysięgę .
Uroczyście oświadczam że od dziś będę wierny Innosowi , dopóki mój ogień nie wygasanie wraz ze mną.
O.: Uroczyście oświadczam że od dziś będę wierny
Innosowi , dopóki mój ogień nie wygasanie wraz ze mną.
C.: Oby ta szata broniła cię przed niebezpieczeństwami.
S.: Witamy u magów ognia
M.: A więc przeszedłeś test?
O.: Tak

C.D.N

Blaszka

Fajne czekam na kolejna czesc

Odys

Dzięki

Siekacz

Historia Siekacza
Po wczorajszym męczącym dniu poszedłem spać.Gdy rano wstałem przed chatą stał tłum ludzi
S:Co tu się dzieje
T: Niewiesz?Sam spójrz
Na ziemi leżał trup Kenyego
S:Keny!
T:To ty go znasz?
S:Tak, to Keny jeden z członków Obozu Myśliwych
T:Och przykro mi
S:Macie jakiś świadków czy coś?
St:Tak,Dexter coś widział
S:Gdzie go znajdę?
St:Na targowisku
Ruszyłem na targowisko do Dextera.Wkońcu go spotkałem
S:Ty jesteś Dexter
Dex:Tak a co
S:Mam na imię Siekacz i chce należeć do tego Obozu i…
Dex:Dobrze mam dla ciebie zadanie.Musisz udać się do Obozu Sekty potrzebuje stamtąd 10 Mroków Północy jeżeli przyniesiesz mi je jeszcze dziś to wstawie się za tobą u Fiołka
Ruszyłem do Obozu Sekty by zdobyć bagienne ziele. W obozie spotkałem pewnego Guru
R:Nigdy cię tu niewidziałem,kim jesteś?
S:Nazywam się Siekacz
R:(wzdycha) Miło mi cię poznać Siekaczu.Jestem Rączka,główny guru w tym Obozie
S:Szukam 10 sztuk Mroku Północy
R:Ahhaa tak się składa że ja posiadam 10 Mroków Północy
S:Co chcesz w zamian
R:Pomusz mi zabić Błotne Węże
S:Niema sprawy
R:To chodź
Ruszyliśmy z Rączką na bagno.Śmierdziało tam strasznie.Nagle…
S:Fuj wdepnąłem w gówno
R:To dobrze
S:Co?!
R:Gówno przyciąga Błotne Węże
W tym momęcie otoczyło nas stado Błotnych Węży
S:Eee rączka ja myślałem że te Błotne Węże są trochę noo mniejsze
R:Wiem hehe
Rączka wyciągnął miecz i ja poszedłem w jego ślady.Błotne Węże szykowały się do ataku, Rączka jednym ruchem ściął mieczem dwie głowy Węży,ja skoczyłem w stronę Węża i przebiłem się przez niego tak że skróciłem go o 1 metr.Gdy zobaczyłem pole walki Węży już niebyło
R:(wzdycha)świetnie a oto 10 sztuk Mroku Północy
S:Dzięki
Ruszyłem do Starego Obozu biegiem ponieważ było już późno.Gdy doszedłem do Obozu Dexter czekał na mnie już przed bramą
Dex:I co masz?
S:Tak,proszę oto 10 Mroków Północy
Dex:Dzięki,a teraz spadaj
Poszedłem do Fiołka by mu powiedzieć o tym że przeszedłem wszystkie zadania
F:Cześć Siekacz jak leci?
S:Mogę dołączyć już do Obozu?
F:Co?!
S:Przeszedłem wszystkie zadania
F:Aaa no tak słyszałem o tym
S:To co mogę dołączyć ?
F:Tak tu masz Pancerz i Rude aa i jeszcze jedno
S:Słucham?
F:Witamy w Obozie
C.D.N.

Odys

Daję 10/10

Siekacz

Dzięki ja tobie też

Blaszka

Podoba mi sie Very Happy