GOTHIC WEB SITE

Gothard

Opowiadanie będzie miało tylko trochę(jeśli nie brak)powagi. Opowada ono o Bandytach w których pokładane są nadzieje na ocalenie Khorinis i Górniczej Doliny oraz o bohaterze o imieniu Maniek...

Rozdział I
Maniek z capiącą skarpetami paczką uciekał po dachach udając, że jest spajdermenem(nie inaczej)a za nim biegło dwóch ochroniarzy Maćka z Klanu i innych z Klanu trzymając w rękach miecze z klocków lego.
Ochroniarz:Wracaj tu z tymi skarpetami!! To dla Rysia!!
Ale Maniek miał to gdzieś i nawet to pokazał po czym czas się zwolnił. Maniek był na dachu karczmy Cardifa i chciał przeskoczyć przez ulice. Gdy wyskoczył zaczął machać nogami.
Maniek:Naaaaaaarrrrrqqqqqq cccciiiiiooooo(czas noramlnie płynie)ty.
I przywalił w ziemię łamiąc kręgosłup w 30 miejscach(dla niego to możliwe). Leżał jak po szturmie nekrofili cały czas trzymając paczkę w ręku. Nagle zaa choryzontu widać było tych samych ochroniarzy co wcześniej.
O:Dawaj teraz te paczkę bo inaczej zadzwonimy po wrzoda!
Maniek na cheatach odnowił się i włożył paczkę skarpet to spodni ochroniarza.
M:Trzeba było tak odrazu...
Ochroniarze poszli cali hepi do siedziby klanu a Maniek poszedł do karczmy Cardifa.
M:Cardif dawaj mi tu czysty alkochol!
C:1 złocisz.
M:Dopisz mi do rachunku!
Cardif wyjął gigantyczny popisanu brulion kartek A0 i ledwo wpisał 1 złocisz po czym odwrócił się do Mańka.
C:Kiedy oddasz mi te 500złotych za alkochol?
M:Jak będzie koniec świata!
C:A długo do niego jeszcze bo mi się mama skarży.
M:Poczekaj aż wrzód przyjdzie do Khorinis to będziesz widział koniec świata a nawet się z nim złączysz fizicznie.
Maniek obalił butelke alkocholu i wyszedł z miasta szukając dzieci bawiących się w chowanego. Przy Respawnującej się Harpii zobaczył ludzi z czarnymi habitami.
M:Joooooooooooł szatniści!
Wszyscy wyjeli sztylety i przyłożyli do gardła.
M:Dobra nie szataniści.
Nieznajomy:Jesteśmy z zakonu EMO!
M:Emo?
N:Nie Emo tylko EMO!
M:Dobra EMO!
N:No tak już lepiej. Wiesz gdzie jest częstochowa bo pielgrzymkę zgubiliśmy.
M:Bliziutko.PL
Mówiąc to poszedł w kierunku obozu bandytów a po drodze spotkał akwizytorów którzy go i zamkneli w ciasnym kole.
M:AAAAAAAAAAAAAAAA czego chcecie pomioty szatana!!!
Akwizytorzy tak się do niego zbiżyli, że Maniek z przymusu musiał usiąść. Ci zaś z czerwonymi oczyma wzieli głęboki oddech. Maniek zamknął oczy i zaczął sobie wyobrażać niebo. Wszyscy jeszcze bardziej przybliżyli głowy. Maniek wyszeptał.
Mamusiu.
I usłyszał.
Akwizytorzy(chórem):Chcesz kupić tygryska?
M:AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!
Maniek przebił się niczym Niemcy przez obronę Polski i uciekł do wąwozu gdzie zastał kolejnych akwizytorów.
A:Mówisz nie ale tak naprawde niewiesz co to tygrysek! To pluszowa zabawka o wymiarach 5x5! Chcesz kupić tygryska?
M:AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!
Wbiegł prosto do obozu akwizytorów a ci odrazu go otoczyli. Maniek szybko się rozejrzał i zobaczył drogę która prowadziła w górę. Postanowił użyć woich DragonŻulowskich mocy. Żłożył się do firebola DragonŻulowskiego i zaczął mówić.
M:Kame-Hame.....
A:Ojoj...
M:BUŁKA Z SEREM!!!!
Bułka z serem trafiła akwizytora przedziórawiając go na pół i robiąc wolne miejsce na drogę. Maniek pobiegł słysząc za sobą.
Kup tygryska!!!
Wbiegł przez most i znalazł się w jakim zadupiu(obóz bandytów w G2)
Nagle wyskoczyła na niego kupa ludzi krzycząć.
Nie kupimy tygryska!!!
M:AAAA!!!!Ja nie jestem akwizytorem!!!
Wszyscy się rozeszli i uwierzyli. Dresik moro i dżinsy z szerokim krokiem, buty skejta i raperska czapeczka.
Bandyta:Ok! Jest spoko!
I nagle na cały obóz zaczęła lecieć muzyka FiftiCenta(Nie mylić z 50Cent. Fifti Cent to polski raper). Do Mańka podszedł bandyta.
B:Witaj w Zadupiu Bandytów "Juchtaj kto może!". Jak widzisz oblężają nas akwizytorzy a droga którą wszedłeś jest jedyną którą....

Później dokończe jeśli nie dzisiaj.