Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hadriel
Wojownik
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:38, 04 Kwi 2009 Temat postu: Kolejne opowiadanie |
|
|
Mały zarys co do opowiadania. Będzie to takie połączenie left 4 dead i resident evil ale od siebie też coś dodam.
"Zagłada Jutra"
Część I "Początek"
[obraz jedzie po mieście, pięknym i powstającym z kryzysu]
Jest rok 2070, ludzkość przetrwała już kryzys gospodarczy który gnębił ją przez wiele lat. Firmy wszelkiego rodzaju na przełomie lat 60-65 zauważyły swoje szanse na odzyskanie dawnych świetności gospodarczych. Wszystkie parły na przód. Jednak żadnej z firm nie udało się wybić wyżej niż firmom gałęzi biologicznych - ludzie nazywali je przyszłością świata.
Wszystkie konkurowały zażarcie. Jednak żadna mimo usilnych starań nie mogła się równać z wielką korporacją Atelas. Była to największa i najbardziej zaawansowana technologicznie korporacja na świecie.
[pokazywane są sklepy i przetwory które opisuje]
90% żywności, napojów, leków i innych rzeczy codziennego użytku stanowiły rzeczy wychodzące spod ręki ludzi z Atelasu.
[pokazani są naukowcy ze strzykawkami w laboratoriach]
Firma utrzymywała się z badań biologicznych i genetycznych,
[podczas podpisania umowy obraz pokazuje ręce i twarze podpisujących]
miała też podpisaną umowę z wojskiem w celu wynalezienia nowych broni biologicznych, chemicznych i masowego rażenia.
Aby odciąć się od świata ze swoimi budzącymi grozę i podziw jednocześnie wynalazkami zbudowali specjalny schron głęboko pod miastem.
[obraz objeżdża cały kompleks]
Nazywali go "Siedziba 0". 200 naukowców, 500 ludzi personelu i strażników miało piecze nad tym co robili ludzie Siedziby 0, aż do pewnego dnia i jednego feralnego zdarzenia.
[wpada logo]
[teraz pokazywane jest jak dwóch ludzi się szarpie są w fartuchach raptem jeden rzuca drugim o ścianę, fiolka którą trzymał jeden z nich odskoczyła i pofrunęła i rozbiła się, ciecz wleciała do jakiejś rury]
- Co ty zrobiłeś?! Krzyknął jeden z nich. Naukowiec natychmiast wybiegł drugi zaś na chwilę przystał.
- Już po nas. Po czym wyszedł.
Ciecz zleciała rurami na niższe poziomy aż wleciała do wielkiego pojemnika.
Jeden z naukowców biegł korytarzem. Wpadł przy tym na jednego z ludzi.
- Ej koleś może byś przeprosił. Krzyknął ale machnął ręką nie widząc reakcji.
Zadzwoniła syrena ale nie była to syrena alarmowa czy nawet ewakuacyjna. Było to wezwanie na obiad.
- A, w końcu już miałem dziurę w żołądku. Powiedział i wszedł do windy która właśnie przyjechała.
Było już w niej kilku ludzi których sygnał syreny poinformował że należy zostawić szkiełka, zlewki i próbówki.
Człowiek który właśnie wszedł do windy zauważył piękną kobietę.
Podszedł do niej i lekko ją szturchnął pozorując że wpadł na nią niechcący przez trzęsąca windę.
- Ał, może będziesz uważał. Powiedziała kobieta.
- Przepraszam. Moja wina. Odparł mężczyzna i złapał się za głowę.
- Jestem Gregor. Jeszcze raz przepraszam. Dodał.
- Dobra już. Jestem Samantha. Odparła.
Winda stanęła i drzwi się otworzyły. Głodni pracownicy wyszli z niej jakby nic nie jedli od wielu dni.
Jeden z nich szturchnął Sam.
- Ej, uważaj. Powiedziała kobieta.
- Nie wychowani są ci ludzie. Dodał Greg który stanął obok niej i przez resztę drogi pomógł jej się przecisnąć przez tłum.
Ludzie ustawiali się w kolejce do specjalnej maszyny która wydawała jedzenie oraz szklankę wody.
Każdy brał swoją porcję i szedł do stolika aby w końcu zaspokoić swój głód.
Sam w końcu dostała swój przydział.
Szła bardzo długo ale nie mogła znaleźć dobrego miejsca.
Stanęła w miejscu i westchnęła.
- A może tu siądziesz? Zapytał ją już znany głos.
To był Greg.
- Z braku lepszej oferty. Powiedziała i siadła na przeciwko niego.
Oboje zaczęli jeść.
Sam przeżuwała swoje jedzenie podobnie jak Greg. Potem popiła i dopiero teraz spostrzegła że Greg nie ma swojej szklanki.
- Nie dostałeś? Zapytała.
- Nie, mam po prostu swoją wodę w butelce. Odparł i wyjął ją z torby. Odkręcił korek i pociągnął kilka łyków.
Następnie wrócił do jedzenia.
Po skończonym posiłku wszyscy wrócili do swoich zajęć.
Tak się to zaczęło następne godziny ludzi z "Siedziby 0" będę najgorszymi jakie kiedykolwiek przeżyli. A to wszystko moja wina.
[widać teraz oczy naukowca, pełne żalu i winy do samego siebie]
Koniec Części I "Początek"
No i jak ??
Wszelkie uwagi nie krępujcie się ich pisać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hadriel dnia Sob 20:49, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Magda
Obywatel
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 04 Kwi 2009 Temat postu: Re: Kolejne opowiadanie |
|
|
Hadriel napisał: |
[kamera jedzie po mieście, pięknym i powstającym z kryzysu]
|
Według mnie ten text psuje cały klimat (Że kamera jest pokazana na coś).
8\10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pan Tak
Administrator
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 2423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 3/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:55, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dla mnie 10/10 wszystko fajnie tylko ta kamera troszkę nie teges ale da się wytrzymać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gothard
Generał armii
Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: wiem, że to czytasz? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:42, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Obyś jeszcze tamto skończył bym mógł się zdecydować co czytać z nudów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|