|
GOTHIC WEB SITE Forum o grach z serii Gothic
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Parodista
Rycerz
Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: mam pół litra!?
|
Wysłany: Nie 12:52, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Sweet: KUR*AAAA!!! AAA!!!
Jednak Bezi zręcznym ciosem odciął cieniostworowi głowę.
Sweet: Oł szit!
CJ: Hej bro! Jesteś ranny?
Sweet: Nie, na szczęście mnie nie drasnął. Co to było?
Bezi: Cieniestwór, trzeba uważać w tym tunelu, zapalmy pochdnie.
Szli przez świątynie, po drodze rozwalili kilka szkieletów.
CJ: Co to ku*wa!? "Noc Żywych Trupów"?
Doszli do wielkiego ołtarza na którym kiedyś siedział Śniący zanim Bezi odesłał go z powrotem w zaświaty.
Milten: Hmm, tutaj jednak lusterka nie znajdziemy, obawiam się że musimy wrócić do zamku, przejrze jeszcze inne stare księgi.
CJ & Sweet: KUR*A!
Powrót na szczęście przebiegł bez większych przeszkód. Wrócili sam raz na obiad. Noc również przebiegła spokojnie.
Nazajutrz Milten zwołał do kaplicy CJ, Sweeta i Bezia.
Milten: Wiem już, na 100% gdzie jest to lusterko!
Sweet: Wreszcie będziemy mogli wrócić.
Milten: Ta książka "Przepowiednie na wszystko" zdradza, że takie lusterko może mieć tylko ognisty smok.
Sweet: Uuups robi się coraz goręcej.
Bezi: Chyba wiem gdzie go szukać, na wschodzie Koloni, tam się unoszą dziwne opary.
CJ: Ruszajmy od razu. Mam dość tej krainy, jak tylko wróce do San Andreas zjem w Burger Shocie cały kubełek hambków a potem będe rzygał na podłoge.
Do wulkanu podróż przebiegła spokojnie. Dopiero tam starli się z jaszczuroludźmi. Mieli jednak spluwy, miecze i fireballe więc walka nie była trudna.
Doszli na szczyt.
Milten: SMOKU! STAŃ DO WALKI!
Bezi: To jest moja kwestia :/ .
Milten: Sory.
Wyszli zza rogu. Smoka jednak nie było.
Milten: Ale fart, że go nie ma szybko! Lusterko jest pewnie w jego skarbie.
Bezi (ze skały): Znalazłem skarb i lusterko.
Pokazał im kawałki szkła.
Milten: O NIE! Teraz już wiemy kto się przeniósł do waszego świata, to był.. to był...
CJ: Wykrztuś to z siebie!
Milten: Smok! Ognisty Smok!
CJ: Ja pier***le!
Dopiszcie ciąg dalszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Thesior
Mistrz miecza
Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nordmar. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:18, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
CJ;Jesus!Smok w San Andreas??!!
Sweet-I pewnie w Los Santos!
Milten-Hm nie wiem co teraz zrobimy ,ale na pewno trzeba .
Sweet-Trzeba naprawic to gówno co nie bro?Bezimienny?
CJ-Aha yeeee!
Bezi-yyy tak.Lub znalezdz inny sposób na przedostanie się do waszej krainy.
Milten-Póki co trzeba jakoś osłabic Smoka by nie zrobił wielkich szkód.
CJ-Z tego co ustaliliśmy będzie wędrował tak jak my między światami.
Bezi-Oby.Ale w końcu tam się znajzie.
Sweet-Ej dżentelmen's.Co to za czerwone jajo.
Milten-To jajo może się przydac.
CJ-że jak men?
Milten-Potwór jest zapewne przywiązany jakąś wyższą siła ze zwym potomstwem.
Bezi-Chodzi Ci ,że jeżeli będziemy pozornie symulowac niebezpieczeństwo dla jaja to Smok to wyczuje i ...
Sweet-I zamiast myslec o paleniu Los Santos będzie szukac drogi powrotu do swojego siedliska.Pewnie poleci w najbliższe góry.
Milten-Może będziemy mogli też śledzic jego zachowanie poprzez to jajo.podobno straodawni pierwsi magowie-szamani się tym zajmowali ,ale tylko Ci którzy utrzymywali silne stosunki z Bóstwem ,który stworzył te nikczemne istoty.
Bezi-Znam tylko jednego człowieka ,który by się na to nadawał.
CJ,Sweet-To to dajesz ,idziemy do niego i niech robi swoje motherfucker.
Bezi-Praca z nim to nie łatwe ,choc myślę ,że mam u niego pewne szanse... ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parodista
Rycerz
Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: mam pół litra!?
|
Wysłany: Nie 14:11, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Carl: Kim jest ten koleś?
Bezi: Nazywa się Xardas, mieszka niedaleko stąd, ale musimy na razie opuścić Kolonie.
Milten: Weźcie ze sobą jajo, trzymaj Bezi.
Bezi: Cholera!
Jajo wyślizgneło mu się z ręki, na szczęście CJ załapał je tuż przy ziemi.
Milten: Ostrożnie nie chcemy tu jajecznicy! Idzcie już do Xardasa, ja zostane tutaj i będe kontrolował sytuacje.
Po mniej więcej godzinie drogi doszli, choć już bez Miltena który wrócił na zamek do Przełęczy.
Bezi: Musimy przejść przez Opuszczoną Kopalnie, na Przełęczy aż roi się od Orków. Chodźcie znam drogę.
Przeszli przez tunel, potem poszli jałową drogą, a jeszcze potem przez pola, po drodze mineli kompleks wiejskich zabudowań.
Bezi: Widzicie tą farme? To Farma Onara, jest tam Lee, Gorn i jeszcze paru moich kumpli, może potem tam zajrzymy.
Kiedy dochodzili do Wieży Xardasa słońce chyliło się ku zachodowi.
W środku uwagę Sweeta i Carla przyciągneły szkielety w klatkach i wiszące.
Sweet: Uuuu groteskowe ozdoby. Ten twój przyjaciel jest chyba nieźle popie*dolony!
Bezi: Cicho.
Doszli na góre. Xardas jak zwykle siedział pochłonięty w lekturze straszliwych ksiąg.
Bezi: Xardasie oto Carl i Sweet, pochodzą z odległego świata, przybyliśmy tu...
Xardas: Wiem, co się stało, wszystko widziałem w swoim śnie. Przyszliście prosić mnie o pomoc w związku z tym jajem.
Carl & Sweet: (wielkie oczy)
Bezi: Tak, dokładnie tak.
Xardas: Wiem chyba co trzeba zrobić.
********
Tymczasem w ojczystym dla Carla I Sweeta San Andreas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gothard
Generał armii
Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 34 razy Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: wiem, że to czytasz? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:11, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Smok latał nad Los Santos ziejąc ogniem w policję.
Facet z Grove Street1:Te ku*wa co to za g*wno z czarnobyla??
Facet z Grove Street2:Niewem ale pewnie jak my nielubi polcji....
Po tych słowach zabrał paru ludzi CJ`a i Sweeta.
FzGS1:Chyba nie!!!
Wyciągneli karabinki i zaczeli nawalać w smoka, ten jednak nic nieczuł i spalił ich żywcem. Tym czasem w domu OG Lock`a paru ludzi tłumaczy mu co się dzieje.
OG:I h*j mnie to?
FzGS3:A to, że jak cie zobaczy Sweet lub CJ i to rozwalone miasto wsadzą ci kij w d*pę.
OG:Aha...
OG wyjął z szafy rakietnice, pobiegł na drugie piętro, wystawił rakietnice za okno i strzelił. Smokowi rakieta przeleciała nad głową poczym wyrwał dach. OG znowu strzelił i dach wybuchł a odłamki poraniły smoka. Jak to zaczeli okreśclać pokemon poleciał w stronę stacji kolejowej.
FzGs3:Pojade z paroma ludźmi tam go doj*bać.
OG:Ok ja przypilnuje hatę Johnsonów i...<spojrza>...naprawie dom.
Gdy ludzie z Gs przyjechali zobaczyli pociąg lecący w czołg<W>.
Mike:OOOO ku*wa!!!!!
Mikey:I my mamy coś takiego rozwalić!!??
Do samochodu podbiegł żołnierz.
Żołnierz:My już od 1 minuty z nim walczymy i nic!!!!
Nicko:Ciebie je*ie?Nic się niekończy w minutę a zwłaszcza takie gó*no!!!
CDN
Edit: Coś z edytowaniem się kopie i miało być:
W samochodzie siedzieli Mike, Nicko, Jeff i Mikey
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Gothard dnia Nie 16:15, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parodista
Rycerz
Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: mam pół litra!?
|
Wysłany: Nie 16:27, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To było z punktu widzenia gostków z Grove Street, teraz to samo z punktu widzenia smoka:
Feomathar obudził się na leśnej ściółce. "Co ja tu robie pomyślał".
Nagle przypomniał sobie czemu zemdlał, szybko podszedł do samochodu marki Admiral. Zionął na niego ogniem. Auto wybuchło w ciągu kilku sekund.
Nagle przypomniał sobie słowa starej przepowiedni i zdał sobie sprawe z tego gdzie jest.
"O nie moje potomstwo, przyjdą po nie"- spanikował.
Szybko poderwał się do lotu. Leciał nad lasem dosyć krótko, nagle zobaczył coś jakby rzekę, jednak posuwały się po niej jakieś dziwne pojady. Znowu zionął na nie ogniem. Wszystkie wyleciały w powietrze. Po krótki "rejsie" wzdłuż autostrady. Dotarł do miasta. tam kontynuował swoje dzieło. Nagle poczuł ból w swoim boku, to jacyś ubrani na zielono ludzie strzelali do niego z dziwnych rur. Nagle coś mocno uderzyło w dach domu obok którego przelatywał."Czyżby kolejny już dziś meteor" -pomyślał. Dostał w głowę dużym odłamkiem dachu. Zamroczyło go. Zdawał sobie sprawe, że już nie może dalej lecieć. Pozwolił sobie na jeszcze kilkaset metrów lotu i stracił przytomność.
Wracając do Beziego.
Bezi: Xardasie, co dokładnie można zrobić z tym jajem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thesior
Mistrz miecza
Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 2517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nordmar. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:58, 23 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Skupia on w sobie energię ,podobną ,tego samego rodzaju co posiada smok tylko w dużo mniejszych rozmiarach.Siły te mimo dalekich odległości od siebie w pewnien sposób łączą się ze sobą.
Bezimienny-I to jest sposób by ściągnąc tu Smoka.
CJ-Zanim zmasakruje całe San Andreas.
Xardas-Nie tylko.Może dzięki energii z jaja uda się go wprowadzic w zakłopotanie.
Sweet-What??Że co??
Xardas-Smok pobędzie chwilę czasu w górach za poszukiwaniem swojego siedliska gdzie nie będzie sprawiał problemów.I dzięki tej energii może uda się go nakierowac na miejsce przemieszczenia do naszego świata przez coś w rodzaju teleportu jakiego jeszcze nie mamy.
CJ-No to git.
Tak psy do dzieła!!!
Bezi ,Xardas O.o
CJ-Shut up!!!!!!Soryy chłopaki ,Mój bro tak odnosi się do swojaków.
Bezi-Spox
Xardas-(Zdziwienie) O.o
Bezi-No co.Zaczynam pojmowac ich dialekt .
Xardas-Tak trzeba to zrobic szybko ,tylko najpierw muszę sie dowiedziec jak dostac się do energii bez naruszenia jaja ,powinienem sobie poradzic.Przyjdzcie za kilka dni.
CJ-Może pozwiedzamy??
Sweet-dobry pomysł bro.
Bezi-(O nie).Dobrze chodzcie.
*******************************************
Tymczasem w San Andreas
Smok zaczął dziwic się tym wszystkich wybuchom dziwnych pojazdów.Przestał zionąc i to chyba także z braku sił.Kiedy leciał nad lasem zionął w trzewa ogniem wleciał w płomień co sprawiło ,że wojsko stwierdziło jego śmierc lecz było w pogotowiu.On szybko w obłokach dymu uniusł się jak najszybciej w górę i uciekł w najbliższe góry.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Thesior dnia Nie 19:07, 23 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|