Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna GOTHIC WEB SITE
Forum o grach z serii Gothic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

F.A.T (Fast Assault Tropers)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:11, 04 Kwi 2009    Temat postu: F.A.T (Fast Assault Tropers)

Moje kolejne opowiadanie które mam nadzieje, że niebędzie się walało po między innymi wytworami. W opowiadaniu wystąpia losowo przezemnie wybrane osoby z forum.

PROLOG
Rok 3000
Na całym świecie wybuchła wojna. Korporacja "EcoShield" zajmująca się ochroną środowiska przez całe lata powstania opracowywała plan który miał dać im władze nad światem. Plan nazywał się "Clon" i nie bez przyczyny ponieważ udało im się sklonować człowieka. Ze swoich siedzib na całym świecie wyleźli jak szarańcza żołnierze korporacji nazwani "Word Warriors". Szybko podporządkowali sobie większość planety ale nie Amerykanów którzy po bochaterskiej obronie utworzyli ze wszystkimi jak na razie wolnymi krajami armię "Peace Makers"-pacyfikatorzy. Do wolnych krajów należały Ameryka, niewielka część Rosji, Szkocja, Chiny i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Każdy wiedział, że ta wojna będzie wojną o pokój na świecie...
ROZDZIAŁ I
W samolocie transportowym Flying Fortress H22 leciał oddział F.A.T. Była to jednostka przeznaczona do szybkiego ataku jak i obrony, ogólnie mówiąc była przeznaczona do wszystkiego na każdym terenie. Oddział składał się 6 żołnierzy. Każdy wyposażony w AK-74 czyli ulepszoną wersje AK-47. Wyglądał jak stara wersja kałasznikowa ale miała wbudowany tłumik, granatnik i celownik optyczny. Każdy z oddziału umiał się sam opatrzyć co czyniło ich skutecznymi nawet w pojedynkę.
Właśnie zbliżali się do Szkocji, ostaniego punktu Pacyfikatorów w europie. Żołnierze korporacji przed 3 dniami zdobyli Liverpool i już byli pod autostradą gdzie kiedyś i własnie teraz stoi Mur Hadriana. Mur nie mał bramy i był bardzo szeroki co czyniło go trudnym do przejścia. Szkoci dysponowali 4000 ludzi na murze ponieważ połowa ich armii walczyła w upadłej Anglii. Mieli na zbyciu 1000 czołgów, 500 samolotów i całą flote morską. Przeciwnicy mieli 3 jak nie 4 razy więcej żołnierzy. Jeszcze wczoraj Szkotów wsparła armia armeryki podsyłając im 500 samolotów. 9000 żołnierzy oraz 3000 czołgów. F.A.T miał dolecieć na samym końcu ze względu na ostatnio ostre ataki na Chiny które w nocy ustały. Rano Sierżant Nomadin( Very Happy ) budząć się zobaczył, że inni wraz z pilotem śpią(było dwóch pilotów, jeden pilotował w dzień, drugi w noc). Rozciagnął się po czym chwycił kałasznikowa i poszedł do kabiny. Wstawał już poranek i z daleka pojawiały się zarysy lądu.
-Jesteśmy na miejscu?-Spytał sierżant
-Te zarysy ziemi to Szkocja możesz już obudzić pilota bo spaaaaaaaaaaaać mi się chcę.
Nomadin przytaknął głową i poszedł na tył samolotu. Rozejrzał się i chrząknął po czym na cały głos zaczął mówić.
-Plutonowy Thesior, Plutonowy Hadriel, Plutonowy Wilk, Plutonowy Varvac i Plutonowy Gash(Gashanatantra) oraz Szeregowy Jordan wstawać!
Wszyscy zerwali się na nogi a pilot odrazu pobiegł do kabiny wszyscy F.A.T`owcy uwijali się prawie, że z prędkościa światła i w minute wszyscy stali rzędem przed Nomadinem. Varvac oraz Wilk mieli hełm troszkę na boku ale zaraz go porpawili.
-Niedługo będziemy w Szkocji-powiedział z uśmiechem.
Wszyscy Plutonowi wrócili na łóżka ale niespali. Byli przygnębieni, że Sierżant zrobił sobie żart w środku snu.
Ubiór Członka F.A.T`u wyglądał następująco:hełm wyglądał jak maska od paintball`a ale była znacznie wytzymalsza z kuloodporną szybką, tłowie mieli z miękkiego ale wytrzymałego metalu na którym mieli na krzyż dwa pasy z amunicją, naramienniki miały połę długości odległości od ramienia do łokcia, nogi też mieli z miękiego metalu który tak samo jak tłów miał kilka warstw. Każdy miał pas z granatami i przy udzie pistolet. Hełm miał wbudowaną latarkę, można było przełączać wzrok przez zwykły do noktowizora i wykrywacza ciepła oraz oczywiście mikrofon drużynowy i lokalny. Ten pierwszy działa na zasadzie, że można się porozumieć tylko z członkami drużyny a drugi to ze wszystkimi na danej fali.
Nomadin poszedł do wmontowanego w samolot łóżka i położył sie na nim. Między nim był Gash i Thesior któży na łóżku Gasha grali w pokera. Hadriel pisał list do mamy a Wilk podziwiał widoki przez okno. Nomadin chwycił hełm który stał na półce i oglądał go dokładnie. Lecieli, jeszcze z 2 godziny po czym samolot zniżał się do ziemi. Pilot z tyłu kazał zapiąć pasy a po dłuższej chwili słychać było pisk opon samolotu w którym lecieli. Pilot powiedział, że wszystko w porządku i mogą wysiadać . Każdy chwycił karabin i co wziął ze sobą po czym wyszli i jak kto chciał poszli do stojącego niedaleko generała i dwóch pacyfikatorów. Żołnierze ustawili się w żędzie w ułamku sekundy a Nomadin stanął na baczność.
-Sir! Melduje, że wszyscy bezpiecznie i zdrowi dolecieliśmy na miejsce! Odzdział F.A.T jest do pańskiej dyspozycji!
-Dziękuje, żołnierzu, spocznij. Szeregowy zaprowadzi was do koszar.
Generał odszedł i szeregowy który został kazał im iść za nim. Po drodze mijali inne koszary, żołnierzy, czołgi i widzieli jeden z pancerników. Po średniej drodze szeregowy pokazał im ich własne koszary. Były tam własne prysznice, było blisko do stołówki, dwupiętrowe łóżka oraz szafy.
Ranek. Zwykła pobudka o 6.00 i porany bieg 5km z przyśpiewkami. 10 minut pod prysznicem. 6.30 śniadanie i treningi wojskowe w których F.A.T nieuczestniczył. Nomadin okłamując generała powiedział, że F.A.T ma zawsze własny trening. Poszedł z nimi tam gdzie każdy z nich lubi, na strzelnice gdzie byli sami. Dźwięk kałasznikowa przerywały tylko przeładowywania lub zmiana tarczy. Po godzinie wszyscy wyszli i zobaczyli białą flagę, przyjechali negocjować.
Gdy negocjator wszedł do baraków dowódczych F.A.T`owcy podsłuchiwali. Ktoś przechodził ale im nieprzeszkadzał i czasem się pytali co się dzieje. Wszystkim utkwił w pamięci fragment rozmowy:
-Mówie ostatni raz poddajcie się a nie spuścimy na was bomby atomowej.
-Po moim trupie!! Nigdy sie niepoddamy nawet jak by miała zaatakować nas cała ta wasza "armia"!!
-Nie waży Pan słów Generale Haginsie. Niech wie pan, że ten wasz opór zostanie zdławiony bez litości...
Do baraków przychodzili żołnierze spytać sie co usłszeli ale milczeli. Udawali, że nic niesłyszeli ale wiedzieli, że i tak będą musieli znowu pójśc w głąb terytorium wroga.
Tak się stało. Po pół godzinie przyszedł do nich ten sam szeregowy co ich zaprowadził do baraków i kazał im przyjść do Generała Haginsa. Stojąc wszyscy w szeregu Generał chodził wzdłóż nich i zaczął mówić.
-Żołnierze. Widzieliście negocjatora. Zagroził na bombą atomową. O to wasza misja.[światło zgasło u ukazał się kształt małej wioski z lotu ptaka] O dwunastej w nocy dokonacie desantu na te wioske. Znajduje się tam wyrzutnia rakiet atomowych i 2 garnizony piechoty i 1 garnizon pancerny.[pojawił się następny slajd z szopą jakieś 100 metrów od wsi]Wyladujecie na dachu szopy ponieważ podejrzewamy, że może tam stacjonować jeden odział piechoty. Nawet jeśli nie będziecie widzieć, żadnych śladów z powierza i tak macie lądować na dachu. Potem się z wami skontaktujemy i jeśli teren będzie czysty ześlemy wam do pomocy 2 oddziały Zielonych Beretów. Czy jakieś pytania?
-Nie Sir-powiedział Nomadin- jesteśmy F.A.T. My niezadajemy pytań.
O 21.00 wszyscy F.A.T`owcy wsiedli do małego samolotu transportowego "Stealth Transporter 400" i polecieli do bezimiennej wsi.


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gothard dnia Nie 13:31, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gothard
Generał armii
Generał armii


Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 3630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: wiem, że to czytasz?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:54, 10 Kwi 2009    Temat postu: F.A.T (Fast Assault Troopers)

ROZDZIAŁ II
Siedzenie i rozmyślanie F.A.T`owcą przerwał głos pilota i czerwone światło dające znak żeby się przyszykować do skoku. Wszyscy z wolna stając ustawili się w rzędzie i obok przechodził Nomadin patrząc czy wszyscy dobrze zapieli spadochron. Na koniec sam się upewnił czy wszystko dobrze i stanął przed nimi trochę z boku.
Gdy właz z tyłu się otowrzył Sierżant zaczął krzyczeć.
Ruszać się!!
Pierwszy ruszył Wilk a po 5 sekundach Varvac i tak cała reszta a na końcu sam Nomadin. Gdy wyskoczył zobaczył spadochrony kolegów i włączył noktowizor w hełmie. Odliczył 10 sekund i pociągnął za zawleczke.
Spadochron się nie otworzył.
Jeszcze raz spróbował ale na nic. Miał powód do paniki. Odrazu zaczął mówić przez radio drużynowe.
-Spadochron się nie otwiera!Jestem nad Hadrielem!Over!
-Tu Hadriel spróbuj zrobić manewr orła.Over!
-Zrozumiałem wykonuje manewr orła.Bez odbioru!
Nomadin złożył nogi i rozłożył ręce i krzyrzem zaczął lecieć przed Hadriela. Leciał szybciej niż na spadochornie ale idealnie, żeby wykonać manerw orła. Pół metra nad spadochronem zaczął robić salto i spadł prosto na ręce Hadriela który przytulił go do siebie i zaczepił o dodatkowy pas właśnie na takie sytuacje. Razem oglądali źródła światła i ciche dźwięki pojazdów opancerzonych które jak zapewnie miały patrol.
W końcu wylądowali na dachu szopy. Bezszelestnie zwineli spadochrony i Gash włączył wykrywacz ciepła poczył zaczął patrzeć przez dach.
-Jest ich trzech i mają pojad-szeptem powiedział Gash
-Dobra chłopaki-powiedział Nomadin-Robimy to co w Meksyku
Każdy na dach przyczepił cieńką ale bardzo wytrzymałą linę i zjechali cicho na dół trzymając przy biodrze AK-74.
Strażnicy byli idealnie wystawienie na strzał i niemarnując okazji zastrzelili(przypominam, że mają wbudowany tłumik) ich bez najmniejszych skrupułów. Gdy złożyli linę schowali spadochrony do siana i władowali trupy do opancerzonego wozu po czym wybkim krokiem ze zgiętymi kolanami ruszyli do wsi.
Mijając pierwszy dom zobaczyli prostą drogę do placu którą jak na złość ciągle pilnował czołg i 1 oddział piechoty(10 osób). Nomadin zebrał wszystkich w bezpieczne miejsce i zaczął mówić.
-Słuchajcie. dzielimy się na dwie grupy. Varvac, Thesior i Wilk idą wyłączyć prąc a Ja, Gash i Hadriel znajdziemy jakieś miejsce blisko wyrzutni rakiet atomowych. Zrozumiano? Ruszajcie.
Grupa Nomadina wskoczyła niezauwarzenie na ogródek blisko drogi zaczeła się czołgać do następnej. Na następnym ogródku w mieszkaniu paliło się światło i zabawiającego się żołnierza...
Na trzecim, czwartym i piątym ogródku nic się niedziało a na ostanim, szóstym o płot opierało się dwóch żołnierzy którzy byli zbyt zajęci rozmową.
Druga grupa bez wachania strzelała do każdego żołnierza który nie mógł by wezwać pomocy i chowali ich w najróżnieszy sposób. Mały budynek z przewodami elektryczymi który zasilał miasto był pilnowany tylko przez dwóch żołnierzy którym niezależało na świetle tylko siedzieli i palili fajki. Odrazu dostali od każdego kulkę i zostali schowani w krzakach. Wilk szybko otworzył drzwi i Thesior wrzucił do środka pare zabranych na tę okazje magnezów co zpowodowało spięcie i wyłaczenie prądu w całej wsi.
Nomadin dosłownie sekunde po zgaszeniu światłą razem z C4 w ręku sprinem biegł do wyrzutni rakiet atomowych po czym rzucił ładunek i wskoczył znowu na ogródek i odpalił C4. Wybuch poranił okolicznych. Grupa Nomadina tą samą drogą co wcześniej poszli do szopy gdzie spotkali drugą grupę. Gdy doszli czekał już na nich helikopter który zabrał ich do bazy.
Lekko śpiący żołnierze grali w karty które zawsze przy sobie nosił Thesior. Nagle rozległ się dźwięk strałów z miniguna i krzyk pilota.
Atakują nas dwa helikoptery szturmowe!!!
Gash razem z Wilkiem siedli do minigunów wmontowanych po obu stronach helikoptera i po włączeniu noktowizora zaczeli siać kulami we wrogie helikoptery. Wilk swoją wrodzoną celnością trafił prosto w kabine zastrzelając pilota i helikopter leciał w dół prosto na autostradę i roztrzaskał się dziobem tworząc piękną kule ognia. Gash siał nieprzerwaną serią niemogąc trafić przeciwnika. Ten zaś puścił serie z miniguna która leciała prosto na Gasha ale ten odskoczył i kule trafily w Wilka idącego właśnie na ławkę obok miniguna. Upadł na kolana i wypadł z kabiny. Varvac z Thesiorem będąc najbliżej złapali go za ręce i wciągneli go do kabiny zabierając w najbardziej osłonięte miejsce.
Wszyscy oprócz Gasha który strzelał z miniguna i Hadriela który trzymał pas amunicji. Wilk dostał

potem dokończe bo ide na dwór


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gothard dnia Sob 14:34, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hadriel
Wojownik


Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:22, 10 Kwi 2009    Temat postu:

Nieźle. Podoba mi się. Fajnie opisałeś ten cały manewr orła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOTHIC WEB SITE Strona Główna -> Twórczość własna użytkowników Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin