|
GOTHIC WEB SITE Forum o grach z serii Gothic
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hidden
Wojownik
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:58, 07 Paź 2009 Temat postu: Avinion: Kroniki Wodza ( Nieaktualne ) |
|
|
Chciałbym wszystkim przedstawić wstęp do mojego pierwszego opowiadania. Będzie się ono rozgrywać w wymyślonym świecie, zwanym jako kontynent Avinion. Nie wiem kiedy napiszę I część, jednak postaram się to uczynić jak najszybciej. Proszę o czytanie, komentowanie i ocenianie.
AVINION: Kroniki Wodza
PROLOG
Rok 305 przed Erą Bohaterów. Trwa wojna pomiędzy ludźmi i orkami. Mimo ogromnego zaangażowania i wielkich strat po obu stronach, jak na razie działania wojenne nie przynoszą korzyści żadnej z nacji. Ponadto nikt z walczących nie może liczyć na wsparcie sojuszników. Elfy, leczą rany po śmierci ich królowej i największej wojowniczki - Shellasy. Demony, które zdobyły za pomocą magii własną wyspę, zajmują się stworzeniem potężnego królestwa, więc jakiekolwiek działania wojenne nie wchodzą w grę. Krasnoludy mają dość wojny i nie odpowiadają na wołania ludzi o pomoc. Jednak pozostaje jeszcze jedna frakcja. Nieumarli. Do tej chwili w cieniu wszystkich nacji. Byli dyskryminowani i poniżani, w trosce o własne życie, musieli ciągle uciekać i ukrywać się, głównie przed ludźmi. Jednak to wszystko ma się teraz zmienić. Nekromanta Ar-Kadar, poszukując informacji na temat przemiany w licza, natknął się na pewną księgę. W księdze tej, znajdowały się interesujące zapiski, na temat czterech artefaktów twórcy nieumarłych – Stephna Lordinga. Ponoć, dzięki mocy w nich zaklętych, istnieje możliwość przywołania Stephena jako licza z nieprawdopodobną wręcz siłą, która da możliwość pokonania wrogów i ukazania prawdziwej potęgi umarłych. Po przekazaniu notatek Radzie Umarłych, rozpoczęło się poszukiwanie tych artefaktów. Jednakże wtedy pojawił się pierwszy problem – miejsce ich ukrycia było nieznane. Niezadowolony Kel’Nazad – władca nieumarłych – zwrócił się o pomoc do jednego z proroków – Tanavesha. Gdy jasnowidz ujrzał postać nieumarłego, od razu doznał wizji. W małej orkowej wiosce, narodził się chłopiec – Shakal. Według Tanavesha, to właśnie on ma odnaleźć artefakty, które zmieszane z jego krwią, ożywią prawowitego władcę umarłych. Jednakże prorok zabronił poszukiwań orka, z powodów znanych tylko jemu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hidden dnia Sob 21:25, 21 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hidden
Wojownik
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:17, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
KSIĘGA I - WYBÓR
Część I: Początek
- Szybciej Arakishu! Dłużej go nie utrzymam!
- Już!... Mam go! – bełt wystrzelony z kuszy orka przeleciał przez sale i zatrzymał się dopiero na prawym płucu człowieka.
- Rzeźnicy! – krzyknął wojownik upadając na ziemie.
- Nie rzeźnicy. Zabójcy. – powiedział ze spokojem Shakal odcinając toporem głowę celu.
- Zmywamy się. Bierz miecz. – ogłosił Arakish w stronę wspólnika, błyskawicznie kierując się w stronę wyjścia.
- Trzeba było nie napadać na transport. – powiedział ork do martwego ciała, po czym podniósł miecz człowieka i ruszył za Arakishem.
30 minut później. Karczma w Bastowill.
Shakal i Arakish zaraz po dotarciu do tawerny, spostrzegli zleceniodawce zadania.
- I jak? Macie miecz? – powiedział zaniepokojony mężczyzna.
- Oczywiście. – po tych słowach Shakal wyciągnął zdobycz i podarował ją człowiekowi.
- Świetnie!... proszę, oto obiecana nagroda. - mężczyzna wydobył z kieszeni sakiewkę, po czym rzucił ją w stronę Arakisha.
- Dziękujemy i polecamy się na przyszłość. – odpowiedział z uśmiechem ork.
- Aha. Zapomniałbym. Jakiś mężczyzna was szukał. Najprawdopodobniej chodzi o jakieś zlecenie. Oczekuje was na zapleczu karczmy.
- Dobrze wiedzieć. Spotkamy się z nim. – odpowiedział Shakal kłaniając się i ruszając z towarzyszem w kierunku zaplecza.
Chwilę później na zapleczu karczmy.
- Oczekiwałem was tutaj. To wy jesteście Ur-Shakal i Ter-Arakish?
- Nie. Jestem po prostu Shakalem. Nie zasłużyłem na noszenie przedrostka mojego klanu. – odpowiedział smutnym tonem ork.
- No dobrze... Shakalu. Dla mojego pana i tak nie ma to większego znaczenia. Chce tylko, abyście zrobili to, o co was „poprosi”.
- Co dokładnie? – zapytał się Arakish.
- Nic trudnego, jak dla was. Musicie zabić władcę jednego z miast ludzkich – Coldena Enisto. Za wykonanie zadania otrzymacie 100 000 sztuk złota, dobre wyposażenie oraz kilka kolejnych dobrze płatnych „prac”. Więc jak będzie?
- Przykro mi. – powiedział Ter-Arakish. – Ale staramy się nie zadzierać z głównymi władcami ludzi. Jesteśmy orkami, a ewentualny atak na miasto ludzkie, mógłby zerwać aktualny rozejm między naszym, a waszym królestwem.
- Szkoda. A ponoć Colden bardzo lubi wojny graniczne z orkami. Podobno to on jest odpowiedzialny za atak na Urasus. – mężczyzna spojrzał na Shakala. – Mam rację?
Umysł orka zaczął odtwarzać wspomnienia z dzieciństwa. Widział przed sobą twarz Coldena z żołnierzami ludzkimi. Przypominał sobie, jak jego armia doszczętnie niszczyła jego wioskę zabijając jego rodzinę. Tylko najmłodsi orkowie przeżyli, niestety dostali się do niewoli. Jednak Shakalowi udało się uciec...
- Ile mamy czasu? – zapytał z gniewem w oczach Shakal.
- Ale Shakalu. – powiedział zaskoczony decyzją Shakala Arakish.
- Arakishu! Ludzie pozwalają sobie na zbyt wiele! Musimy ich jakoś zatrzymać! W imię orków!
- No dobrze. To ty jesteś liderem grupy... – powiedział ze spuszczoną głową ork.
- Świetnie. Na zabicie Coldena macie trzy dni. Później otrzymacie dalsze zlecenia. Będę tu na was czekał. – powiedział człowiek kłaniając się.
- Żegnaj. – odrzekł Shakal. Po tych słowach wraz z Arakishem ruszyli w kierunku Enisto.
CDN
Proszę o ocenianie i komentarze.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hidden dnia Sob 22:03, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cro
Generał armii
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:27, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Fajne, Fajne. Ale jakoś baardzo dużo dialogów .
Czekam na kolejną część 8\10 .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hidden
Wojownik
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:48, 16 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Część II: Zmierzch Enisto
Następny dzień. Godziny nocne. Okolice Enisto.
- Jesteś pewien, że chcesz to zrobić? – zapytał Arakish, patrząc się błagalnie na Shakala, swoimi fioletowymi oczyma.
- Tak. – ostatni raz ork wzrokiem wyobraźni spojrzał w przeszłość. – Nadeszła chwila zemsty.
Po tych słowach dwójka zabójców ubranych w czarne szaty, ruszyła w kierunku głównej bramy Enisto. Szczęście się do nich uśmiechnęło, ponieważ właśnie następowała zmiana warty, dzięki czemu niespostrzeżenie weszli w głąb miasta. Swoje kroki błyskawicznie skierowali w stronę bogatego miasta, gdzie mieściła się posiadłość Coldena. Po chwili szybkiej podróży znaleźli się przed domem władcy. Niestety spostrzegł ich strażnik. Wtedy to Arakish wyciągnął kuszę i szybkim strzałem w głowę, zabił bezradnego obrońcę. Po błyskawicznej likwidacji, doskoczyli do muru ratusza. Dwójka orków była nieziemsko zwinna w porównaniu do reszty swojej rasy, dzięki czemu bez problemu wdrapali się po murze na balkon mieszkania ich celu. Arakish bez problemu otworzył drzwi balkonowe, był w końcu jednym z najlepiej wyszkolonych włamywaczy. Towarzysze przeszli przez drzwi i już próbowali ruszyć na poszukiwania Coldena, jednakże okazało się to niepotrzebne, gdyż Enisto już na nich czekał.
- Proszę, proszę. Orkowie już sami przychodzą do mojego domu, aby zakończyć swój nędzny żywot. Do czego to dochodzi. – mówił z ironicznym uśmiechem władca miasta.
- Jedyny nędzy żywot jaki zostanie zakończony to twój – morderco! – powiedział z gniewem Shakal po czym błyskawicznie dobył topora.
- Odważne słowa, jednakże znacząco przeceniasz swoje możliwości łysy orku. – odrzekł wyciągając miecz Colden.
- Zamknij się rudzielcu i zacznij walczyć! – wykrzyczał rzucając się na swój cel Shakal.
- Widzę, że chcesz mnie wkurzyć! – odpowiedział wyprowadzony z równowagi władca, który był zmuszony zająć pozycję obronną.
Shakal próbował utrzymać swoją przewagę atakując potężnie swoim toporem, jednakże Colden bez większego problemu parował ciosy orka. Po chwili władca Enisto zaczął zdobywać niewielką przewagę wyprowadzając niecelne, jednakże szybkie ataki w stronę orka. Arakish nie brał udziału w pojedynku – wiedział, że to walka jego przyjaciela, a jego pomoc mogłaby tylko zaszkodzić. Po kilku szybkich atakach Coldenowi udało się zdobyć przewagę, a w końcowym momencie walki, sprawił, że Shakal stracił równowagę. Chwilowa radość człowieka przyczyniła się do jego końcowej klęski, ponieważ ork wykorzystując chwilową dezorientację człowieka, zdołał chwycić jego prawą rękę i wymierzyć swój topór w brzuch Enisto.
- To za Gakasha! – wykrzyczał ork przecinając człowieka na pół. Colden nie zdążył nawet zareagować. Zginął na miejscu. Shakal stał chwilę nad ciałem władcy, jednak po chwili usłyszał wołanie Arakisha.
- Szybko! Uciekajmy zanim pojawią się straże! – krzyczał ork, widząc przez balkon zmierzających do ratusza strażników.
- Zaczekaj. W tamtej Sali jest sekretne przejście. Zaprowadzi nas ono spokojnie za miasto. – odpowiedział szybko Shakal ruszając w kierunku wyjścia.
CDN
Komentarze mile widziane.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hidden dnia Sob 22:06, 07 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karypto
Rycerz
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 1450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Strzelin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 08:53, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No nieźle, nieźle, podoba mi się, ale mógłbyś dodać "barwne opisy" wtedy się lepiej czyta, na razie nie ocenie, jak skończysz to postawie ogólną ocenę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hidden
Wojownik
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:35, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Część III: Artefakty
Poranek następnego dnia. Karczma Bastowill.
- Świetna robota. Będziecie nam bardzo przydatni.
- Daruj sobie. Czekamy na sprzęt i zapłatę. - odparł sucho Shakal.
- Spokojnie orku. Mój pan za chwilę tu przybędzie i wręczy wam obiecaną nagrodę.
- Twój pan zjawi się tutaj ?
- Tak. Był tak zachwycony powodzeniem waszej misji, że aż postanowił wręczyć wam nagrodę osobiście. O. Właśnie nadchodzi. Wyczuwam go. - mężczyzna pokłonił się patrząc na człowieka wchodzącego do gospody. Był on ubrany w czarną szatę, a jego twarz skrywała się pod maską.
- Witajcie... "towarzysze". - powiedział zimno człowiek.
- Witaj. - odparł błyskawicznie Arakish.
- Pozwólcie... że się przedstawię... . Jestem... Keldor... Nazad... . Zjawiłem się tutaj... aby osobiście pogratulować wam.... naszego wspólnego zwycięstwa... oraz zaoferować... kolejną misję.
- Dlaczego sądzisz, że wykonamy "kolejną misję"? - odpowiedział Shakal
- Dlatego... że mamy... wspólnego wroga.
- Kogo masz na myśli ?
- Widzisz orku... Wojna pomiędzy ludźmi i orkami... była spowodowana przez naszą chciwość...
- I co z tego ? - przerwał Arakish
- Otóż... nie wszystkim ludziom.... podoba się nasza.... aktualna władza... Niektórzy z nasz.... chcą.... aby wszystkie nację żyły w zgodzie... jako jedna siła... . Jednak nasz aktualny król.... jest przeciwko takiemu obrotowi sprawy... nie rozumie naszej idei... idei wspólnoty i jedności...
- Co więc w związku z tym ?
- Właśnie tutaj... zaczyna się wasza część... w drodze ku jedności... Chcemy... obalić wszystkich władców naszego świata... jednakże z naszą aktualną siłą... jest to niemożliwe.... Tak więc.... musicie odnaleźć trzy artefakty... artefakty... dzięki którym zdobędziemy władzę i zaprowadzimy jedność.... na tych ziemiach....
- O jakie artefakty chodzi dokładnie ?
- Chodzi o... naszyjnik z Rallisy... płaszcz z Cor-Hack... oraz sztylet z Andennon... Jak na razie... znamy dokładne położenie... jedynie naszyjnika... jednakże... odkrycie go... zaprowadzi nas... do następnego artefaktu...
- Czekajcie... Jeżeli wam pomożemy, to dzięki mocy tych artefaktów, zdobędziecie władzę w Avinion. Czy nie będziecie jej mogli wykorzystać do przejęcia samodzielnego dowodzenia całym kontynentem ? - zapytał Arakish
- Ależ... oto nam właśnie chodzi... przejmiemy władzę.... MY... My wszyscy... będziemy równi... nie będzie żadnych wrogów.... ani konfliktów... na świecie zapanuje... pokój...
- A co z ludźmi ?
- To... co z innymi... zostaną obaleni... ze swoich rządów... jednakże... "przekonamy" ich... do naszej idei jedności... pozostali... są już z nami...
- A jaka jest zapłata, za to, że wam pomożemy ?
- Pokój... i jedność... !
- A coś bardziej... materialnego ? - ciągnął Shakal
- Otrzymasz... tyle złota... ile tylko zechcesz...
- Hmm... Gdzie dokładnie jest ten naszyjnik ?
C.D.N.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|