GOTHIC WEB SITE

Undertaker

Piszemy tu 1 żart a osoba niżej ocenia powyższy żart ja zacznę:

Polak, Rusek i Niemiec są na pustyni i znaleźli wielbłąda. Polak siada na pierwszym garbie, Niemiec na drugim a Rusek się pyta:
- A ja gdzie?
Niemiec podnosi wielbłądu ogon i mówi:
- A ty Sasza do kabiny.

Oczywiście można "opowiedzieć" tylko jeden dowcip na trzy dni, żeby nie było niedomówień Wink

.

Yarrin

Ocena: Żart taki... średni - nie rozśmieszył mnie Smile

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy i mówi:
- Słuchaj no Jasiu - kupisz chleb, margarynę i kawał sera. Reszta kasy trafia na stół.
Jasiek poszedł do sklepu, tak jak kazała mu mama, jednak po drodze zobaczył sklep z zabawkami. Wchodzi do środka i zobaczywszy dużego misia, podszedł do sprzedawcy.
- Proszę Pana, za ile ten miś?
- Jedyne 50 złoty, chłopcze.
Jasiu kupił misia i wrócił do domu. Podszedł do matki z zadowoloną miną.
Matka na to:
- Jasiu, co żeś ty zrobił?! Natychmiast zwróć tego misia!
Jasiek bez namysłu poszedł zwrócić misia, lecz sprzedawca nie mógł go przyjąć z powrotem.
W drodze do domu zobaczył otwarte drzwi od domu sąsiadki. Wchodzi do jej mieszkania, a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pisk opon przed garażem. Kobieta zmieszana wstaje z łóżka i wpycha faceta z Jasiem do szafy.
Jasiu w szafie do faceta:
- Proszę Pana, niech pan kupi tego misia...
- A po cholerę mi ten miś?
- Niech Pan kupi tego misia, bo będę krzyczał!
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij.
- Niech Pan odda mojego misia!
- Oszalałeś? Przed chwilą go kupiłem.
- Oddaj Pan misia bo będę krzyczał!
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Jasiu zarobił kasy od cholery. Wraca do domu z zakupami: kawior, krewetki, szynki i całą furę szmalu kładzie na stole.
Matka do Jasia:
- Czyś Ty oszalał? Natychmiast idź się wyspowiadać do księdza!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Proszę księdza... Ja w sprawie misia...
- Spierdalaj gówniarzu! Nie mam już kasy!

Martin

Hehe niezły. 8/10.

A mój to:
List blondynki:
Pisze do ciebie tych parę linijek,żebyś wiedział,że do ciebie pisze.Jak ten list dostaniesz,to znaczy,że do ciebie doszedł.Jak go nie dostaniesz,to daj mi znać,to go wyśle jeszcze raz.Pisze do ciebie wolno,bo wiem,że nie potrafisz szybko czytać.
Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie,że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu,więc przeprowadziliśmy się trochę dalej.Mieszkamy teraz w fajnej chałupce,jest tu pralka,choć nie jestem pewna,czy się nie zepsuła.Wczoraj wrzuciłam do niej pranie,pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.Pogoda nie jest najgorsza,w zeszłym tygodniu padało tylko 2 razy, za pierwszym razem 3 dni,a za drugim 4.Co do kurtki,którą chciałeś wujek Piotr powiedział,że jak ci ją poślę z guzikami,to będzie dużo kosztować,bo guziki są ciężkie.Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni.
Twoja siostra Julka,która wyszła za mąż,w końcu urodziła, nie znamy jeszcze płci,więc ci nie powiem czy jesteś ciociom czy wujkiem.
Gorzej z twoim bratem Jankiem, zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.Musiał iść do domu po drugi komplet,żeby nas wyciągnąć.
twoja mamusia Dusia.
PS chciałam ci włożyć do listu parę złotych,ale już zakleiłam...

Hidden

Hmmm... trochę fajny, ale taki naciągany. 5/10
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji
stanęło trzech zawodników: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwóźdź wbity.
Drugi Polak:
... raz.. dwa... - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity !
Następuje ogłoszenie wyników:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin
zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą strona.

KnifeR

7\10 - Hyhy!

Listonosz z osiedla odchodził na emeryturę.
Jego sąsiedzi dawali mu różne prezenty: kwiaty, bombonierki.
W końcu trafił do sąsiadki blondynki.
Ta powitała go rozebrana.
Zawołała listonosza do pokoju, i odbyli tam ehem... stosunek.
Potem Blondynka dała mu kawę, a na koniec 10 zł.
Listonosz na to:
- Bardzo dziękuje za ten prezent, i kawę - ale nie rozumiem po co mi 10zł?
Blondynka spojrzała na niego i powiedziała:
- A to był pomysł męża powiedział: "Pierdol go, daj mu dychę", a kawę sama wymyśliłam...

xD

Gothard

0/10...wszystkie tak tutaj oceniam.
I mała uwaga...żart który tutaj podam nie śmieszy mnie. Po prostu chciałem się wypowiedzieć.

Idzie Anglik, Niemiec i Polak przez rzekę i spotykaja taliba który powiedział im, że ta rzeka jest zaczarowana i jak podczas skoku do niej wymówi się jakąś rzecz to ta rzeka się w nią zamieni. Pierwszy biegnie Anglik, skacze i krzyczy "beer!". Rzeka zamieniła się w piwo. Drugi biegnie Niemiec, skacze i krzyczy "wino!" a rzeka zamieniła się w wino. Ostatni biegł Polak ale potknął się i wlatując do rzeki krzyknął "o kurwa!"...

Undertaker

4/10 nuda...
Samolotem lecą: Polak, Rusek, Niemiec i Chińczyk.Przelatują nad Chinami i Chińczyk mówi:
- My to mamy tyle ryżu że cały świat byśmy wykarmili.
Przelatują nad Niemcami i Niemiec mówi:
- A my to mamy tyle hełmów że wszyscy mogli by w nich chodzić.
Przelatują nad Rosją i Rusek mówi:
- A my to mamy taką wielką flagę że by cały świat przykryła.
Przelatują nad Polską i Polak mówi:
- A my to mamy takiego wielkiego orła który ryż zje, nasra do hełmów i flagą się podetrze.

Spójrz na mój dopisek w pierwszym poście. Następnym razem będzie ościk ;].

Ksar

Nie wiem co o tym sądzić, 3/10

Spotykają się: Niemiec, Francuz i Anglik. Miejsce spotkania jest w Anglii Oblewają to spotkanie i po jakimś czasie Niemiec wyjmuje jakieś specjalne niemieckie ciasto. Zjada kawałek po czym wyrzuca przez okno. Na to reszta się pyta:
- Czemu to zrobiłeś?
- Tego mamy pełno - odpowiada Niemiec
Niedługo potem Francuz wyjmuje bagietę, ugryzł trochę i także wyrzucił przez okno. Niemiec i Anglik się pytają;
- Czemu to zrobiłeś?
- Tego mamy pełno - odpowiada Francuz
Parę minut po tym zdarzeniu Anglik bierze najbliższego Polaka i wyrzuca przez okno. Reszta ze dziwieniem zapytała:
- Czemu żeś to zrobił?
- Ich mamy pełno - odpowiada Anglik

patrykTrojan

;D hehe dobre Very Happy

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.

Diegorn

3/10Nie jest takie złe.

A teraz taki trochę głupi kawał, ale jedyny jaki mi do głowy przychodzi.

Adam przechadza się po lesie w raju. Nagle potyka się i wylatuje mu zebro, a Adam krzyczy "O kurwa!". A słowo ciałem się stało.

Valtor

3/10

Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwiżdż mi tak po cichutku i do ucha.

Wiem,wiem słabe.

Bezi3600

Ja znam taki:
Mama z Jasiem stoją na lotnisku
-mamo moge iść do łazienki?
-nie właśnie czekamy na samolot
-mamo mamo leci
-gdzie?!
-po nogawkach!!

wiem słabe Very Happy

Amer_GoT

A ocena poprzedniego?

Twój jest 0/10 w ogóle nie śmieszy. Nie mam poczucia humoru, dam takie byle jakie :s. Pewnie każdy o nim słyszał :

Niemiec, Czech i Rus idą do nieba. Na drodze przy bramie, staje im Diabeł i mówi : Jeżeli chcecie przejść to musicie mi przynieść najlepszy i najsmaczniejszy owoc jaki chcecie. Niemiec przychodzi z jabłkiem, Czech z bananem, a Rus się spóźnia. Diabeł mówi: Teraz musicie to włożyć do tyłka. Niemiec zaczyna, wciska, wciska. Weszło! Przeszedł. Czech wciska, wciska prawie weszło, ale zaczyna płakać i jednocześnie się śmiać. Diabeł się go pyta :
- Dlaczego Płaczesz?
- Bo boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo Rusek idzie z arbuzem.

MethodMan

Noo fajne nawet ;D dam 8/10 ;P
Napiszę taki króciutki kawał czy nie kawał Very Happy

Skąd blondynka bierze dżem?
Obiera pączki

xD

Epikur

Całkiem mnie wysuszyło 2/10

A oto suchar ode mnie.

Mąż żoną w kuchni, przygotowują śniadanie. On kroi chleb, ona nastawia jajka. Nagle żona mówi do męża:
- Bierz mnie, bierz, w tym momencie!
Facet zbaraniał (nigdy tak nie robiła), uznał, że to najpiękniejszy dzień w jego życiu. Zabrał się za nią na kuchennym blacie.
Po wszystkim żona podziękowała i
wróciła do gotowanych jajek.
Mąż, wciąż zszokowany zapytał:
- Kochanie, czemu nie robimy tego częściej?
Na to ona:
- Po prostu, minutnik się zepsuł.