GOTHIC WEB SITE

Ledibe

Bez żadnego problemu powiedziałem:
-Nazywam Się Desmont Miles urodziłem się Trelis. Moją bronią są 2 sztylety którymi dobrze walczę i noże do rzucania. No chyba tyle wystarczy lecz jeżeli chcesz coś jeszcze wiedzieć to pytaj.

Grignus

-Dziękuje za przyjęcie do straży.
Wychodzę z siedziby i idę do Pecka.

Maguire

Brutus

Do Ledibela:
Najwyższy ze strażników wyciągną sztylet i wbił go w stół, który stał przy nim.
-No to jest dla Ciebie zadanie. W lesie na południe od Khorinis, zebrało się stado polnych bestii. Podobno są bardzo agresywne i napadają każdego kogo na potkają. Masz się nimi zająć.

Do Maga:
-Zawiadomienie dostaliśmy zaraz przed twoim przyjściem. Pomyślałem, że to będzie dobra robota dla kogoś takiego jak Ty.

Diegorn

Wszedłem do pokoju z domniemanym szefem Straży Miejskiej. Odparłem do niego typowym, arystokratycznym głosem, mówiącym sam w sobie, jaki jestem ważny.
-Dzień dobry strażniku. Nazywam się Parcival Overhaid. Zgłaszam się do pana, aby omówić kwestię mojej kandydatury na posadę strażnika miejskiego. Chciałbym zaszczycić was moją obecnością w waszych szeregach. -po tych słowach uśmiechnąłem się lekko.

Ledibe

Za małym uśmiechem na twarzy odpowiedziałem Brutusowi:
-Te bestie są już martwe!
I wyruszyłem w stronę lasu

Brutus

Do Diegorna:
Strażnik po paczył się na Ciebie z lekkim zdziwieniem. Choć był bardzo inteligentny, to nawet on nie posługiwał się takimi słowami. Odpowiedział trochę skołowany.
-Ta... Witam. Mam rozumieć, że chcesz do nas dołączyć? -W tej chwili podrapał się po głowie. -No dobrze to opowiedz mi coś o sobie... Jakiego rodzaju orężem się posługujesz, w czym jesteś najlepszy i takie tam pierdoły.

Matis

Szedłem przez targowisko w stronę schodów do koszar. Po drodze mijałem stragany z różnościami, były tam bronie, żywność, różnorakie mikstury a nawet zioła. Wdrapałem się po schodach i zobaczyłem trenujących strażników, ominąłem ich i wszedłem do pomieszczenia, w którym stał owy Brutus, zajmujący się rekrutacją do straży. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, spoglądnąłem na wszystkie ozdoby wewnątrz oraz na samego Brutusa. Podszedłem do niego i powiedziałem.
- Witaj Brutusie. Nazywam się Mathius Prethon i chciałbym zostać członkiem straży miejskiej. Znam się trochę na walce oraz na skradaniu się. Jest jakaś szansa abym został strażnikiem.

Brutus

Brutus jak zwykle spoglądał na swoje notatki. Pomieszczenie było bogato zdobione różnymi trofeami. Chyba był dobrym myśliwym.
-Witaj. Jest szansa byś dostał się w nasze szeregi. Lecz najpierw wykonasz dla mnie zadanie. Podobno farmer Sekob ma jakieś problemy. Twoim zadaniem jest mu pomóc. Masz może miecz?

Maguire

Grignus

Wchodzę do siedziby Brutusa
-Witaj Brutusie. Znajdzie się dla mnie jakieś zadanie?

Matis

- Miecz mam, ale przydałaby się jakaś mapa nie jestem tu długo i nie znam tutejszych terenów. - Powiedziałem. Przez całą rozmowę nie zmieniałem wyrazu twarzy. Można powiedzieć, że od zejścia ze statku w ogóle nie zmieniłem jej wyrazu. Moja twarz niemalże nigdy go nie zmienia. Zawsze jest złowroga.

Diegorn

-Mhmm... -założyłem ręce i podparłem jedną głowę - Znam się na walce bronią jednoręczną... no ale prędzej jakieś szable lub lekkie miecze... rozumie pan? Zawsze ćwiczyłem właśnie takim orężem. Po za tym szybko biegam. Więc złodzieje bójta się mnie, gdybym zaczął pracować ramię w ramię z obrońcami prawa. -wykrzyknąłem te słowa patrząc kątami oczu w sufit. A co do stanu zamożności, panie władzo, mam błękitną krew, jeśli rozumie pan co mam na myśli. Jam szlachcic. -i pod nosem dodałem, żeby nikt nie słyszał -Choć ubogi.

Brutus

Do Grignusa:
-Tak, idź do Harda kowala. Ma on jakieś problemy a do nas strażników należy ich rozwiązywanie.

Do Mathiusa:
-Proszę weź tą, zaprowadzi Cię ona prosto na farmę. -Powiedział wyciągając z pod stoliku mapę.

Otrzymałeś:
Mapę z zaznaczoną Sekoba

Do Diegorna:
Brutus się zamyślił. Chyba myślał o tym co do niego powiedziałeś. Ale nic chyba większość zrozumiał.
-Emm... Tak... Dobrze... Proszę oto miecz. -Powiedział wyciągając miecz i okręcił go tak by rękojeść była zwrócona ku Tobie. -A teraz do rzeczy. Farmerowi Bengarowi ktoś kradnie owce. Masz się tym zająć. Proszę oto mapa z zaznaczoną farmą.

Otrzymałeś:
Mapę z zaznaczoną farmą Bengara

Don Sair

Wchodzę do siedziby Brutusa, gdy go spotkałem odrazu zdałem raport
- Witaj Brutusie. Zabiłem te wilki, oddaję ci miecz