|
GOTHIC WEB SITE Forum o grach z serii Gothic
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
DexKanon
Wojownik
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 928
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:15, 15 Sty 2010 Temat postu: Serious Sam HD: The First Encounter |
|
|
Twórcy często wydają remake’i swoich dzieł. Są one zmienione pod jakimś względem (przykładem może być Prince of Persia i jego remake, Piaski Czasu). Ale co jeśli zmiany są na tyle małe, że recenzent mógłby po prostu wkleić tekst dotyczący pierwowzoru i zmienić w nim tylko kilka zdań? Otrzymalibyśmy wtedy zasłużoną przez grę opinię na jej temat…
Serious Sam HD: The First Encounter – FPS/sajgon/wyłącz mózg
Save the World
Jak i wcześniejsza wersja, gra opowiada historię najlepszego z najlepszych, bardzo poważnego Sama który otrzymuje zadanie cofnięcia się w czasie do starożytnego Egiptu i rozprawienie się z Tah-Um, który w przyszłości (czy też teraźniejszości) zabiera się do rozbiórki Ziemi i zredukowania ludzkiej populacji do okolicy mniejszego czy większego zera.
Jak w pierwowzorze z roku 2001 (łoohoo! Toż to ponad 8 lat!) i tutaj fabuła nie ma większego znaczenia. Znaczenie ma za to wpakowywanie coraz to większej ilości kul, z coraz to bardziej śmiercionośnych giwer do coraz to większej hordy wrogów.
Ale co się zmieniło?
Ano – niewiele. Jedyną zmianą jest grafika, która została poprawiona (albo jak wolicie, został zmieniony silnik – SSHD:TFE (co za skrót) bazuje na tym samym engine co planowana na rok aktualny (tj. 2010) trzecia część serii. A sama grafika prezentu się jak? No cóż – nie mogłem odpalić gry na opcjach graficznych Ultra, bo strasznie zmuliło mi to sprzęt. Ustawienia High – tu już lepiej, ale w niektórych miejscach wkradało się klatkowanie. Pozostało mi jedynie Medium – a tu grafika prezentowała się wyśmienicie – niebo wyglądało cudownie, budynki nie raziły teksturami, a woda… cóż, słów na opisanie jak pięknie wygląda woda i wszystko w niej odbite, nie znajdę. Czasami po prostu zatrzymywałem się i oglądałem szczegółowo budynki i krajobrazy.
A co zostało?
Zostały bronie – poczynając od zwykłego noża którego nie udało mi się ani raz użyć, poprzez strzelbę i shoutguna, aż do działka laserowego i armaty. Oczywiście, jak i poprzednio bronie zostały zbalansowane – strzelba ładuje się wolno, ale ma silniejszą moc niż shoutgun, ładowany szybciej. Ale prawdziwą radość daje dopiero posiadanie armaty, która jedną kulą może powalić jednego lub dwóch wrogów - to już zależy od ich odległości między sobą oraz stopniem naładowania kuli.
Potwory również pozostały te same – lecz teraz, dzięki nowemu silnikowi, posiadają więcej szczegółów i jakoś przyjemniej się na nie patrzy. Okej, może i widok pędzącego na Ciebie stada kościanych psów nie jest przyjemny, ale wiecie o co mi chodzi .
I tak, z wrogów mamy te same bestie co podczas poprzedniej, acz tej samej krucjaty Sama: skorpiony z minigunami, kościane psy skaczące na gracza, kamikadze bez głów (którzy oczywiście zapierniczają szybciej niż uciekający im gracz), stwory z magmy czy też bizony pędzące na gracza z ogromną prędkością. Stwory są tutaj naprawdę zróżnicowane i dla każdego trzeba wymyślić odpowiednią taktykę walki.
Dodać muszę, że w niektórych miejscach miałem wrażenie że wrogów jest więcej niż w starej wersji – ale to może spowodowane tym, że dawno nie grałem w zwykłego The First Encounter.
Oprócz tych dwóch składniowych rzeczy pozostała jeszcze nieopisana frajda z gry. SSHD:TFE jest świetnym odstresowywaczem, przy którym można miło spędzić kilka (niestety, na niższych poziomach trudności jest to naprawdę tylko kilka) godzin epickich walk.
Niech gra muzyka!
Muzyka i odgłosy pozostały te same – bronie brzmią jak powinny (szczególnie działko laserowe – niczym z gwiezdnych wojen), potwory wydają z siebie opętańczy odgłos, a muzyka odpowiednio zagrzewa gracza do walki – w tej kwestii pozostało wszystko idealnie.
Coś tam skrzypi
Jedyną wadą jest konstrukcja poziomów – po zabiciu potworów zbyt długo trwa dojście do następnego epicentrum walki. Jednak tłumaczyć można to tym, że gdyby poziomy były mniejsze, walki rozgrywałyby się na strasznie małych powierzchniach i napływ wrogów byłby raczej nie do odparcia.
Poza tym jednym więcej błędów nie ustrzegłem – chociaż w pierwszej misji miałem lekki problem ze zniknięciem tekstur, ale już później się to nie pojawiło.
Godny remake?
Jak najbardziej – gra jest idealną, odświeżoną graficznie częścią pierwszą. Jeśli grając w starą wersję byłeś szczęśliwy z możliwości siania popłochu wśród wrogów, tutaj twoje odczucie nie będzie inne. A mi pozostaje tylko czekać na Drugie Starcie .
Ocena: 9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Fiołek
Mistrz miecza
Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 2414
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 57 razy Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:43, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawy pomysł z tym HD, jednak..., jednak wole oryginalnego sama bo miał ten swój niepowtażalny klimat, w wersji HD już jego troche brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Fiołek dnia Pią 22:44, 15 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cro
Generał armii
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 3371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:43, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wg mnie to powinno się robić tak ze starymi grami. Powiedzmy że Baldur's Gate czy nawet Tzarze . A Sama oceniam na 6+\10 - bo oprócz rozpierduchy, nużąca gra .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|